niedziela, 9 listopada 2014

Dzień trzeci, nadal - pierścionek.

- Gdzie pracujesz, Summer? 
Westchnęłam głośno, trybiki w mojej głowie, pracowały chyba na najwyższych obrotach, próbując wymyślić coś sensownego. Spoglądałam na szybko zmieniający się krajobraz, za szybą auta, analizując w myślach wszystkie możliwe odpowiedzi, lecz z zamyślenia wyrwało mnie chrząkniecie i głos mojego towarzysza. 
- Więc?
- No cóż.. Nie mam stałej posady, pracuję dorywczo. - Powiedziałam niepewnie, a gdy tylko jego tęczówki spoczęły na mojej osobie, w podejrzliwym spojrzeniu, uśmiechnęłam się delikatnie, jakby dla potwierdzenia własnych słów.
- Rozumiem.. - Powiedział wolno, odwracając wzrok i skupiając całą swoją uwagę na drodze przed nami. - Dotrzemy na miejsce za około dziesięć minut. - Powiadomił mnie jeszcze i do końca naszej podróży nie odezwał się już ani słowem.
Po upływie dokładnie takiej ilości czasu, jaka wcześniej została podana, samochód zatrzymał się przed drzwiami luksusowej restauracji. Mulat wydostał się z pojazdu i szybko obszedł samochód, zatrzymując się koło mojej osoby, próbującej wydostać się z auta, Podał mi dłoń, którą bez wahania przyjęłam, dla utrzymania równowagi na tych niebotycznie wysokich szpilkach. - Bądźmy szczerzy, od chodzenia w takich butach mogą odpaść stopy i one wcale dobrze nie wpływają na mój kręgosłup. Gdy już stałam dość pewnie obok niego, obrzucił mnie spojrzeniem, lustrując całą moją sylwetkę, a na jego ustach wstąpił cwany uśmieszek, który zniknął równie szybko, jak się pojawił.
- Ładnie pani wygląda. - Oho! Znowu ten Poważny Pan Dupek, już miałam coś odpysknąć, gdy zza pleców Zayna ktoś przemówił.
- Skarbie - Chłopak odwrócił się w tamtą stronę i dostrzegając swoją matkę ustawił się obok mnie  - Summer mi już tłumaczyła, że te zwroty pobudzają Twojego maleńkiego kolegę - kobieta puściła mi oczko, kontynuując swoją wypowiedź - ale błagam, hamuj się i nie mów do swojej narzeczonej na pani, bo jak to będzie wyglądało jak Ci na środku ulicy 'coś' stanie. - Już w połowie jej przemowy ledwo powstrzymywałam śmiech, ale gdy tylko usłyszałam ostatnie zdanie, wybuchnęłam niepohamowanym śmiechem. Sytuację pogorszył jeszcze przechodzący obok staruszek, który skwitował wypowiedź 'mojej teściowej' słowami:
- Co racja to racja. Uwierz mi, gdy żołnierz musi stać na baczność przed dłuższy czas, potem słabo strzela, a chyba chcesz mieć kiedyś dzieci młodzieńcze. - w tym momencie nawet Trisha zaczęła się śmiać. Zayn posłał nam tylko piorunujące spojrzenie i jak obrażony pięciolatek ruszył w stronę wejścia do restauracji, zostawiając nasze roześmiane sylwetki w tyle.

- Czy życzą sobie państwo coś do picia? - Zapytała kelnerka, zbierają puste szklanki ze stolika. Zayn popatrzył na nas pytająco, a gdy obie pokręciłyśmy przecząco głowami, grzecznie - jak na Poważnego Pana Dupka przystało - odmówił. Muszę przyznać, że cała ta szopka pod tytułem "Narzeczeni" jak do tej pory udała się o wiele lepiej, niż przewidywałam. Nie spotkałam nikogo, kto mógłby mnie pogrążyć, nie padło żadne niekomfortowe dla mnie pytanie, wszystko szło, aż za dobrze. I gdy tylko ta myśl pojawiła się w mojej głowie, Trisha oznajmiła, że zostaje z nami na noc, w mieszkaniu Zayna.
- Wiem, że to trochę nieładnie się tak wpraszać, ale Summer jest taka urocza, że chcę się nią jeszcze nacieszyć przed wyjazdem. Obiecuję, że w nocy będę udawać, że nic nie słyszę - Jako jedyna zaśmiała się ze swojego żartu, ja natomiast siedziałam w osłupieniu, zastanawiając się jak z tego wybrnąć. Spojrzałam na Mulata, w nadziei, że jakoś wyciągnie nas z tej sytuacji, lecz on tylko uśmiechnął się głupkowato pod nosem i przytaknął matce. Powiedzieć, ze byłam przerażona w tamtej chwili to delikatne niedopowiedzenie, byłam cholernie przerażona. Tym bardziej, gdy po uregulowaniu rachunku i opuszczeniu restauracji, szybko dotarliśmy do mieszkania Pana Dupka. Nie miałam pojęcia jak mam się zachować, szczególnie, że rodzicielka Malika, była przekonana, ze spędzam u niego całe dnie i noce, co jak łatwo można było się domyślić, było nieprawdą. Dlatego, gdy tylko zniknęła za drzwiami jednego z pokojów, mówiąc, że jest zmęczona i marzy o gorącej kąpieli, i śnie, odetchnęłam głęboko. Mulat chyba zauważył moje spięcie, ponieważ szybko złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę następnego pokoju.
- To moja sypialnia - Machnął ręką wskazując pomieszczenie - Będziemy tutaj spać. Razem. - Dodał po chwili i uśmiechnął się pod nosem. Widząc jego zadowolony wyraz twarzy, przewróciłam tylko oczami i bez pytania lub nawet jakiegokolwiek pozwolenia, rzuciłam się na łóżko. Pomimo tego, że naprawdę dobrze się dziś bawiłam i było dopiero parę chwil po osiemnastej, to ten dzień był dość męczący i tak samo jak Trisha, marzyłam jedynie o śnie.
- Czy mógłbyś.. - Podniosłam się na łokciach, aby spojrzeć na Zayna - Czy mógłbyś ogarnąć mi coś do spania?
- Oczywiście - Odparł tym swoim poważnym tonem i zniknął za jedną, z dwóch par drzwi znajdujących się w pokoju. Po niecałych trzech minutach wrócił z dużym białym t-shirtem. - Niestety nie mam nic nie dolą część ciała. - Po raz kolejny tego dnia, na jego twarzy zawitał ten głupkowaty uśmieszek.
- Okej, poradzę sobie. - Zaczęłam zdejmować swoją bluzkę, gdy dotarło do mnie, że on cały czas mnie obserwuję - Weź się rozbierz czy coś. Chyba, że sypiasz w ubraniu.
- Trzeba było powiedzieć, że chce mnie pani oglądać w negliżu. - Szybko zdjął swoje spodnie oraz koszulkę i ułożył się na łóżku. Ignorując jego wypowiedź kontynuowałam, pozbywanie się swojej garderoby, lecz nie byłabym sobą, gdybym nie zrobiła czegoś głupiego. Właśnie zdejmowałam spodnie, kiedy moje stopy zaplątały się w nogawki, zachwiałam się i wylądowałam dokładnie na torsie Pana Dupka. Leżałam tak z głupią miną, patrząc mu w oczy, podczas gdy on skanował dokładnie swoimi tęczówkami moje usta, przybliżając powoli swoją twarz do mojej. Nasze usta dzieliły dosłownie milimetry, kiedy drzwi pokoju otworzyły się i stanęła w nich 'moja teściowa'. Gwałtownie się od siebie odsunęliśmy, patrząc na kobietę.
- Ups. - Zachichotała, a przez moje myśli przeleciało pytanie czy ludzie w jej wieku jeszcze tak chichoczą? Nie żebym uważała, ze jest stara czy coś. - Chyba wam przeszkodziłam! Naprawdę przepraszam, ale przypomniało mi się coś ważnego. - Spojrzała na nas tak podejrzliwie, że aż się trochę przeraziłam. - Gdzie Twój pierścionek Summer? - Wytrzeszczyłam lekko oczy, ponieważ nie wpadłam na to, że mogłaby zauważyć tak drobny szczegół, jak brak pierścionka zaręczynowego. Kobieta widząc moje zaskoczenie, od razu naskoczyła na syna.
- Zayn! Jak mogłeś nie kupić jej pierścionka zaręczynowego - posłała mu piorunujące spojrzenie. Po chwili jednak rozpromieniła się. - Chociaż właściwie to dobrze. Za dwa dni, przyjedziecie do mnie i ojca, na jakiś tydzień i wtedy go kupimy wspólnie. - Klasnęła w dłonie. - I nie ma żadnego, ale! To już postanowione. - Uśmiechnęła się jeszcze promiennie i opuściła pokój.
- Zabiję Cię - mruknęłam tylko do Mulata i odwróciłam się do niego plecami, nie przejmując się już nawet brakiem koszulki.

*******************************************************************
nie ma słów, żeby opisać to jak bardzo Was przepraszam, za tak długą nieobecność.
po prostu ciężko mi było napisać ten rozdział, miałam w głowie jego zarys już od dawna, 
ale nie mogłam tego ubrać w słowa i dlatego wyszedł taki, a nie inny..

co do następnego rozdziału, to..
 powinien być już dużo, dużo szybciej, ponieważ jest już nawet zaczęty!

i jeszcze jedno:
BARDZO WAŻNE!
ta historia jest również dostępna na wattpadzie, 
więc jeśli ktoś ma tam konto to zapraszam.
http://www.wattpad.com/story/22371249-hypnotic-eyes-zayn-malik

jak może ktoś już zauważył, dodałam też tytuły do rozdziałów. ;)

kocham Was <3
i jeszcze raz przepraszam.

5 komentarzy:

  1. <333 awwaahah *.*
    Cudownyy *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekałam i opłaciło się :) Rozdział zajebisty i czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  3. o matko jest jak ja cię kocham :* matko czego on nie wymyśli hahah :3 nexta misiaku kochany geniuszu <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ważne zw już jesteś...bardzo fajny rozdział i mam nadzieję ze szybko dodasz następny..

    OdpowiedzUsuń
  5. Wielki powrót!!
    Matka Zayna mnie rozwala cudowna kobieta. Summer nie smuć się jest tak wesoło.
    Kocham kocham kocham
    Ej powinna powiedzieć prawdę, moze by ją zrozumiał a jak nie to był by plus nie spotkała by go już nigdy więcej
    (choć ona na to nie zasługuje nie jej wina że ma takie warunki zyciowe :( )
    Pragnę next
    Nie przepraszaj za tak długi nie byt
    A rozdział cudowny
    Twoja czytelniczka zoey night teraz pod nowym nickiem i zapraszam na http://tylkotymniekochaj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

KOMENTARZE MOTYWUJĄ DO PISANIA NASTĘPNEGO ROZDZIAŁU. <3 DZIĘKUJE ZA KAŻDY Z NICH. <3