- Zayn! - Słyszę głos jakieś kobiety, która następnie rzuca się brunetowi w ramiona. Zayn, a więc tak ma na imię Pan Dupek, muszę przyznać, ze nawet mu to pasuję.
- Mamo. - Przytula kobietę na powitanie. - To jest Ugh, moja narzeczona. - Mówi odsuwając się od kobiety. Patrzę na niego zszokowana, a on tylko wzrusza ramionami, jednocześnie obejmując mnie w tali.
W duchu śmieję się zarówno z mojej jak i z jego głupoty. W
przeciągu trzech godzin, nawet przez myśli mi nie przeszło, aby zapytać go jak
ma na imię. Chociaż nawet nie bardzo mnie ono interesowało, więc pewnie stąd to
całe zamieszanie. Dla mnie bez względu na swoje imię i tak pozostawał Panem
Dupkiem. Właśnie.. Wracając do niego, mógł, chociaż trochę wysilić swoje szare
komórki i przedstawić mnie, jako swoją narzeczoną tak, abym mogła sama zdradzić
swoje imię. Właściwie to, czemu on do cholery nazwał mnie swoją
narzeczoną!?
- Jestem, Trisha. - Z zadumy wyrwał mnie
głos kobiety stojącej dokładnie naprzeciw mnie. W jej głosie można było wyczuć
nutkę rozbawienie, a jej dłoń została wyciągnięta w moją stronę. - A Ty?
Naprawdę masz na imię Ugh? - Kobieta zachichotała cichutko. Nie wiedzieć, czemu,
ten gest sprawił, że od razu ją polubiłam, a jej poczucie humoru tylko pomoże
mi w zemście nad brunetem.
- Nie, oczywiście, że nie. Mam na imię,
Summer. - Złapałam jej dłoń i lekko nią potrząsnęłam. - Niestety Pan Dupek. -
Wskazałam palcem na bruneta i mrugnęłam do niej okiem, Trisha uśmiechnęła się
szeroko jakby właśnie pojęła, że zamierzam się zemścić. - Lubi jak w łóżku
używamy takich zwrotów, ponieważ tylko dzięki temu może mu stanąć, więc niech
się pani nie przejmuje. - Uśmiechnęłam się do niej pocieszająco, kończąc moją
wypowiedź. Kobieta zaśmiała się głośno, a ja dołączyłam do niej, gdy tylko
zauważyłam mordercze spojrzenie i zaróżowione policzki, samego
zainteresowanego. Swoją drogą to dość dziwne, aby chłopak tak pewny siebie jak
on się rumienił.
- Mamo.. - Zaczął niepewnie. - Ja.. Ona..
My.. - Nie dość, że się rumienił to jeszcze teraz się jąka! I pomyśleć, że
wystarczyła tylko kompromitująca go w oczach matki sytuacja.
- Wiem. - Przerwała mu nadal się śmiejąc.
- Ale to nie ładnie z Twojej strony, żartować ze swojej narzeczonej. -
Pogroziła mu palcem, tak jak robią to matki do swoich małych dzieci, gdy ich
zachowanie jest nieodpowiednie. - Nie dziwie się jej, że chciała się na Tobie
odegrać. - Pokazała mu język, a ja już byłam pewna. Uwielbiam tą kobietę! Tylko
jedno mnie dziwi.. Jak ona, taka miła, z poczuciem humoru i dystansem do
pewnych sytuacji, mogła mieć takiego głupka za syna? - Niestety muszę już iść,
kochanie. - Co dziwne kobieta, nie zwracała się do niego, lecz do mnie.
- Mamo! Przecież to ja jestem Twoim
dzieckiem. - Chłopak skrzyżował swoje ręce na wysokości klatki piersiowej.
- Do mnie powinnaś mówić, kochanie! - Tupnął nogą, czym wywołał kolejną
salwę śmiechu, u mnie i jego matki.
- I naprawdę czasami zachowujesz się jak dziecko
- Upomniała go kobieta, na co tylko westchnął przeciągle. - No dobrze kochanie,
muszę już iść, ponieważ mam jeszcze coś do załatwienia. - Tym razem kobieta bez
wątpienia, mówiła do niego. - Zadzwonię do Was i umówimy się jutro, przed moim
wyjazdem do domu, na obiad. Do zobaczenia. - Ucałowała nasze policzki,
uśmiechnęła się i wyszła.
- Wychodzimy. - Warknęłam w stronę Pana
Dupka i nie musiałam zbyt długo czekać na jego reakcję. Już po chwili staliśmy
przed budynkiem, a raczej kierowaliśmy się w stronę Goldman Corporation, gdzie
jak twierdził brunet, zostawił swój samochód. Gdy tylko odeszliśmy od kawiarni
i wokół nas nie było zbyt wielu ciekawskich par oczu, postanowiłam dowiedzieć się,
o co chodziło z tą całą szopką, którą wywołał brązowooki.
- Możesz mi do cholery powiedzieć, czemu
nazwałeś mnie swoją narzeczoną!? - Zatrzymałam się na środku chodnika i
zwróciłam w jego stronę.
- Ponieważ..
- Ponieważ, co? - Warknęłam.
W okolicach mojego prawego ucha usłyszałam natarczywe pikanie.
Pośpiesznie uderzyłam ręką w urządzenie wydające ten odgłos, odetchnąwszy, gdy
tylko budzik skończył wydawać z siebie hałas. Przetarłam dłonią oczy i z
zaskoczeniem stwierdziłam, że jestem całkowicie wyspana. Raczej nie należę do
rannych ptaszków, więc kiedy Zayn oznajmił, że jego matka chce się z nami
spotkać o dwunastej, uznałam to za nic innego jak czystą katorgę. Dla mnie o
tej godzinie dopiero zaczyna się dzień, a oni chcą już jeść obiad. To śmieszne!
Tym bardziej, że musiałam wstać minimum trzy godziny wcześniej, aby zdążyć się
przyszykować. Jeśli chodzi o mulata, to niechętnie, bo niechętnie, ale
zgodziłam się mu pomóc. Do tej pory w uszach dzwoniły mi jego słowa.
- Możesz mi do cholery powiedzieć, czemu
nazwałeś mnie swoją narzeczoną!? - Zatrzymałam się na środku chodnika i
zwróciłam w jego stronę.
- Ponieważ..
- Ponieważ, co? - Warknęłam.
- Ugh, posłuchaj.. - Znowu zaczął, lecz i
tym razem niedane mu było dokończyć.
- Jeszcze raz powiesz na mnie Ugh, a
dostaniesz po jajach! - Krzyknęłam, na co uśmiechnął się ironicznie.
- Przepraszam. - Wrócił Pan Poważny Dupek.
- Jestem zajętym człowiekiem i nie mam czasu na nic takiego jak miłość. Moja
firma mnie potrzebuję i to jej muszę poświęcić najwięcej czasu. - Tym razem to
ja się zaśmiałam, nieświadomie utwierdzał mnie w przekonaniu, że jest tylko
nadętym ważniakiem. Chłopak nie zwracając szczególnej uwagi na mój chichot,
kontynuował swoją wypowiedź. - Dlatego chciałbym Cię uroczyście prosić, abyś
udawała jeszcze jutro moją narzeczoną. Potem moja matka wyjedzie i już jej nie
spotkasz, więc nie będziesz się musiała zamartwiać. Za jakiś miesiąc
zakomunikuję jej, że się nam nie ułożyło i odeszłaś. - Zakończył patrząc na
mnie swoimi prosząco-hipnotyzującymi oczami.
Właśnie takim sposobem przystałam na jego
propozycję, po prostu nie mogłam się oprzeć tym oczom. I sama się sobie dziwię,
że tak szybko uległam, ale przecież to tylko jeden dzień, prawda? Oczywiście
nie obyło się bez małych negocjacji, ponieważ jasno dałam mu do zrozumienia, że
nie idę na ten układ, jeżeli ma wmówić Trish, że to ja go zostawiłam.
Ustaliliśmy, więc, że Pan Dupek zakomunikuję swojej matce, że oboje
przyczyniliśmy się do rozpadu tego "związku".
Spojrzałam na zegarek, który wskazywał
godzinę w pół do dziesiątej Szybko podniosłam się z łóżka i udałam pod prysznic,
ciesząc się idealnie ciepłą wodą otulającą moje ciało. Moje mięśnie momentalnie
się rozluźniły, sprawiając, że poczułam się bardzo odprężona. Myślami wróciłam
do słów kobiety, którą spotkaliśmy z brunetem dzień wcześniej. - Sama
pewnie byś się mu wepchnęła do łóżka za małą sumkę pieniędzy dziwko! Czy
nazwałby mnie swoją narzeczoną wiedząc, jaką mam pracę? Pogrążona w myślach,
nawet nie zauważyłam, że zdążyłam wyjść spod prysznica i osuszyć swoje ciało
miękkim ręcznikiem. Powoli naciągnęłam na swoje ciało czystą bieliznę i
nasmarowałam swoje ciało kokosowym balsamem, lecz w mojej głowie nadal
siedziały czarne wizję dzisiejszego dnia. Co jeśli ktokolwiek mnie rozpozna i
skompromituję przez Zayn'em i jego matką? Naprawdę się tego obawiałam, bądź, co
bądź polubiłam tą kobietę i nie chciałabym źle wypaść w jej oczach. Co jeśli
któreś z nich zapyta o moją pracę? Aby pozbyć się tych myśli postanowiłam
całkowicie zając się przygotowaniami do obiadu.
Dwie godziny później byłam już ubrana,
umalowana i gotowa do wyjścia, pozostało mi jedynie czekać na wiadomość od Pana
Dupka. Niestety ta cała moja przysługa była powiązana z podaniem mu mojego
adresu oraz numeru telefonu. Miał tylko nadzieję, że później mnie nie będzie
nękał, ani nic w tym stylu. Zaśmiałam się cicho z powodu własnych myśli i w tym
samym momencie usłyszałam sygnał przychodzącej wiadomości.
Od Pan Dupek:
Czekam na panią, panno Ugh, na dole.
Jak widać, mulat prosi się o bliskie
spotkanie mojej nogi z jego kroczem. Westchnęłam przeciągle i łapiąc ze stołu
klucze, opuściłam mieszkanie. Zamknęłam dokładnie moje małe królestwo i
zbiegłam szybko po schodach na dół, gdzie w samochodzie czekał Zayn.
Pośpiesznie zajęłam miejsce obok niego i zadałam pierwsze pytanie, które
pojawiło się w mojej głowie, gdy tylko go ujrzałam.
- Jeszcze raz, powiesz lub napiszesz do
mnie Ugh, a obiecuję, że dostaniesz w kopa w jaja! - Krzyknęłam lekko
zirytowana - A teraz powiedz mi łaskawie, jak zamierzasz udawać, ze jesteśmy
narzeczonymi, skoro nic o sobie nie wiemy? - Spojrzałam w jego stronę i jestem
pewna, że przez jego twarz przemknęło zdezorientowanie.
- No cóż.. Możemy zagrać w dwadzieścia
pytań. - Powiedział tak jakby sam siebie chciał przekonać do tego pomysłu.
- To nudne! - Wydęłam dolną wargę. -
Dziesięć pytań, bo inaczej umrę z nudów, zanim dojedziemy na miejsce.
Przytaknął głową i zadał pierwsze pytanie.
- Ulubiony kolor?
- Biały, a Twój?
- Czarny.
Kolejne pytania dotyczyły potraw, miejsc,
ogólnie upodobań. Muszę przyznać, że Panu Dupkowi nawet udało się mnie
zawstydzić, gdy powiedział, że jego ulubioną melodią jest mój głos. Czułam, że
moje policzki pokrywają się dorodnymi rumieńcami, lecz niedane mi było nawet o
tym pomyśleć, ponieważ wtedy padło pytanie, którego tak bardzo się obawiałam,
przez cały czas moich przygotować i całą tą durną grę.
- Gdzie pracujesz, Summer?
*******************************************************************
Nie mam nawet siły pisać notatki.
Jeśli coś jest nie tak to przepraszam. :x
jeśli przeczytałeś/aś - skomentuj. <3
Matko to jest boskie :**** kocham się miśka. Blog jest cudowny jak rozdział na każdym twoim blogu, ale tym to kompletnie mnie zaskoczyła. Jesteś mega utalentowana :3 mam nadzieję, że dostaniesz cudownej weny na kolejny rozdział i na rozdziały na twojego drugiego bloga HE :**
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa gdzie ona pracuje. Prostytutka??? Chyba to obstawiampo tej kłótni z tamtą babą na ppoczątku i jej wypowiedzi w tym rozdziale.
No nic czekam na szybkiego nexta kochanie hahaah rozwaliła mnie ta akcja z mamą Zayna hahahh
NEXT, NEXT <3333
Świetny jak zwykle już nie moge sie doczekać kolejnego rozdziału pisz jak najszybciej :* ~Kinia
OdpowiedzUsuńŁał rozdział super!
OdpowiedzUsuńZazdro talentu.
Już nie mogę się doczekać co odpowie Summer .
Domi :-*
Świetny blog :)
OdpowiedzUsuńChciałabym cię poinformować, że na Recenzje Opowiadań pojawiła się ocena twojego bloga! Serdecznie zapraszam!
http://recenzje-opowiadan-one-direction.blogspot.com/2014/07/33-hypnotic-eyes.html
kocham♥ wgl cała fabuła jest świetna :) pisz dalej pisz i czekam na next #/Olczi xx
OdpowiedzUsuńUwielbiam ,kocham <3 daalej
OdpowiedzUsuńBoże uwielbiam ten blog !!;)
OdpowiedzUsuńhttp://naprawic-dusze-1d.blogspot.com/?m=1 zapraszam do mnie i przepraszam za spam :)
Camilla jednego dnia stracila 3 bliskie jej osoby.Co sie stanie gdy prawda o jej bracie i jego czynach wyjdzie na jaw ?Porwanie, praca, seks, pomoc.To ostatnie przyjdzie z nienacka i niespodziewanie.Czy bedzie szczesliwa? Dowiesz sie czytajac to opowiadanie.
Informuje ze jest duzo przeklenstw i erotycznych scen. Byłabym wdzięczna że zajzysz i zostawisz po sobie ślad.
OmB załatwił ją ale prosze niech ona powie prawde chce zobaczyć jego rekcje i czy naprawde to jest Pan Dupek. Cudowne oni są udowni... Ale niech SDummer powie prawde opowie jak do tego doszło i on i ona i wg i to będzie piękna chora miłość całuski i dawaj szyblko next ZN♥
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ! Cudowny !
OdpowiedzUsuńJa naprawdę nie wiem, jak można tak genialnie pisać. Masz talent. Wielki.
Dobra, nie przedłużam już. ;)
Życzę weny i czekam na next !
Buziaki, Oluu *-* (Dawniej Olussia ;3)
P.S. Zapraszam do mnie: http://leonetta-never-lose-hope.blogspot.com/?m=1 ;)
Thanks in favor off sharing such a good opinion, aricle is fastidious, thats why i
OdpowiedzUsuńhave read it fully
Also visit mmy bog ... Forex trading Strategies
Kiedy będzie następny?
OdpowiedzUsuń