niedziela, 20 lipca 2014

Dzień trzeci - dostaniesz po jajach!

- Zayn! - Słyszę głos jakieś kobiety, która następnie rzuca się brunetowi w ramiona. Zayn, a więc tak ma na imię Pan Dupek, muszę przyznać, ze nawet mu to pasuję.
- Mamo. - Przytula kobietę na powitanie. - To jest Ugh, moja narzeczona. - Mówi odsuwając się od kobiety. Patrzę na niego zszokowana, a on tylko wzrusza ramionami, jednocześnie obejmując mnie w tali.
W duchu śmieję się zarówno z mojej jak i z jego głupoty. W przeciągu trzech godzin, nawet przez myśli mi nie przeszło, aby zapytać go jak ma na imię. Chociaż nawet nie bardzo mnie ono interesowało, więc pewnie stąd to całe zamieszanie. Dla mnie bez względu na swoje imię i tak pozostawał Panem Dupkiem. Właśnie.. Wracając do niego, mógł, chociaż trochę wysilić swoje szare komórki i przedstawić mnie, jako swoją narzeczoną tak, abym mogła sama zdradzić swoje imię. Właściwie to, czemu on do cholery nazwał mnie swoją narzeczoną!? 
- Jestem, Trisha. - Z zadumy wyrwał mnie głos kobiety stojącej dokładnie naprzeciw mnie. W jej głosie można było wyczuć nutkę rozbawienie, a jej dłoń została wyciągnięta w moją stronę. - A Ty? Naprawdę masz na imię Ugh? - Kobieta zachichotała cichutko. Nie wiedzieć, czemu, ten gest sprawił, że od razu ją polubiłam, a jej poczucie humoru tylko pomoże mi w zemście nad brunetem.
- Nie, oczywiście, że nie. Mam na imię, Summer. - Złapałam jej dłoń i lekko nią potrząsnęłam. - Niestety Pan Dupek. - Wskazałam palcem na bruneta i mrugnęłam do niej okiem, Trisha uśmiechnęła się szeroko jakby właśnie pojęła, że zamierzam się zemścić. - Lubi jak w łóżku używamy takich zwrotów, ponieważ tylko dzięki temu może mu stanąć, więc niech się pani nie przejmuje. - Uśmiechnęłam się do niej pocieszająco, kończąc moją wypowiedź. Kobieta zaśmiała się głośno, a ja dołączyłam do niej, gdy tylko zauważyłam mordercze spojrzenie i zaróżowione policzki, samego zainteresowanego. Swoją drogą to dość dziwne, aby chłopak tak pewny siebie jak on się rumienił.
- Mamo.. - Zaczął niepewnie. - Ja.. Ona.. My.. - Nie dość, że się rumienił to jeszcze teraz się jąka! I pomyśleć, że wystarczyła tylko kompromitująca go w oczach matki sytuacja.
- Wiem. - Przerwała mu nadal się śmiejąc. - Ale to nie ładnie z Twojej strony, żartować ze swojej narzeczonej. - Pogroziła mu palcem, tak jak robią to matki do swoich małych dzieci, gdy ich zachowanie jest nieodpowiednie. - Nie dziwie się jej, że chciała się na Tobie odegrać. - Pokazała mu język, a ja już byłam pewna. Uwielbiam tą kobietę! Tylko jedno mnie dziwi.. Jak ona, taka miła, z poczuciem humoru i dystansem do pewnych sytuacji, mogła mieć takiego głupka za syna? - Niestety muszę już iść, kochanie. - Co dziwne kobieta, nie zwracała się do niego, lecz do mnie.
- Mamo! Przecież to ja jestem Twoim dzieckiem. - Chłopak skrzyżował swoje ręce na wysokości klatki piersiowej.  - Do mnie powinnaś mówić, kochanie! - Tupnął nogą, czym wywołał kolejną salwę śmiechu, u mnie i jego matki.
- I naprawdę czasami zachowujesz się jak dziecko - Upomniała go kobieta, na co tylko westchnął przeciągle. - No dobrze kochanie, muszę już iść, ponieważ mam jeszcze coś do załatwienia. - Tym razem kobieta bez wątpienia, mówiła do niego. - Zadzwonię do Was i umówimy się jutro, przed moim wyjazdem do domu, na obiad. Do zobaczenia. - Ucałowała nasze policzki, uśmiechnęła się i wyszła.
- Wychodzimy. - Warknęłam w stronę Pana Dupka i nie musiałam zbyt długo czekać na jego reakcję. Już po chwili staliśmy przed budynkiem, a raczej kierowaliśmy się w stronę Goldman Corporation, gdzie jak twierdził brunet, zostawił swój samochód. Gdy tylko odeszliśmy od kawiarni i wokół nas nie było zbyt wielu ciekawskich par oczu, postanowiłam dowiedzieć się, o co chodziło z tą całą szopką, którą wywołał brązowooki.
- Możesz mi do cholery powiedzieć, czemu nazwałeś mnie swoją narzeczoną!? - Zatrzymałam się na środku chodnika i zwróciłam w jego stronę.
- Ponieważ..
- Ponieważ, co? - Warknęłam.
W okolicach mojego prawego ucha usłyszałam natarczywe pikanie. Pośpiesznie uderzyłam ręką w urządzenie wydające ten odgłos, odetchnąwszy, gdy tylko budzik skończył wydawać z siebie hałas. Przetarłam dłonią oczy i z zaskoczeniem stwierdziłam, że jestem całkowicie wyspana. Raczej nie należę do rannych ptaszków, więc kiedy Zayn oznajmił, że jego matka chce się z nami spotkać o dwunastej, uznałam to za nic innego jak czystą katorgę. Dla mnie o tej godzinie dopiero zaczyna się dzień, a oni chcą już jeść obiad. To śmieszne! Tym bardziej, że musiałam wstać minimum trzy godziny wcześniej, aby zdążyć się przyszykować. Jeśli chodzi o mulata, to niechętnie, bo niechętnie, ale zgodziłam się mu pomóc. Do tej pory w uszach dzwoniły mi jego słowa.
- Możesz mi do cholery powiedzieć, czemu nazwałeś mnie swoją narzeczoną!? - Zatrzymałam się na środku chodnika i zwróciłam w jego stronę.
- Ponieważ..
- Ponieważ, co? - Warknęłam. 
- Ugh, posłuchaj.. - Znowu zaczął, lecz i tym razem niedane mu było dokończyć.
- Jeszcze raz powiesz na mnie Ugh, a dostaniesz po jajach! - Krzyknęłam, na co uśmiechnął się ironicznie.
- Przepraszam. - Wrócił Pan Poważny Dupek. - Jestem zajętym człowiekiem i nie mam czasu na nic takiego jak miłość. Moja firma mnie potrzebuję i to jej muszę poświęcić najwięcej czasu. - Tym razem to ja się zaśmiałam, nieświadomie utwierdzał mnie w przekonaniu, że jest tylko nadętym ważniakiem. Chłopak nie zwracając szczególnej uwagi na mój chichot, kontynuował swoją wypowiedź. - Dlatego chciałbym Cię uroczyście prosić, abyś udawała jeszcze jutro moją narzeczoną. Potem moja matka wyjedzie i już jej nie spotkasz, więc nie będziesz się musiała zamartwiać. Za jakiś miesiąc zakomunikuję jej, że się nam nie ułożyło i odeszłaś. - Zakończył patrząc na mnie swoimi prosząco-hipnotyzującymi oczami. 
Właśnie takim sposobem przystałam na jego propozycję, po prostu nie mogłam się oprzeć tym oczom. I sama się sobie dziwię, że tak szybko uległam, ale przecież to tylko jeden dzień, prawda? Oczywiście nie obyło się bez małych negocjacji, ponieważ jasno dałam mu do zrozumienia, że nie idę na ten układ, jeżeli ma wmówić Trish, że to ja go zostawiłam. Ustaliliśmy, więc, że Pan Dupek zakomunikuję swojej matce, że oboje przyczyniliśmy się do rozpadu tego "związku". 
Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę w pół do dziesiątej Szybko podniosłam się z łóżka i udałam pod prysznic, ciesząc się idealnie ciepłą wodą otulającą moje ciało. Moje mięśnie momentalnie się rozluźniły, sprawiając, że poczułam się bardzo odprężona. Myślami wróciłam do słów kobiety, którą spotkaliśmy z brunetem dzień wcześniej. - Sama pewnie byś się mu wepchnęła do łóżka za małą sumkę pieniędzy dziwko! Czy nazwałby mnie swoją narzeczoną wiedząc, jaką mam pracę? Pogrążona w myślach, nawet nie zauważyłam, że zdążyłam wyjść spod prysznica i osuszyć swoje ciało miękkim ręcznikiem. Powoli naciągnęłam na swoje ciało czystą bieliznę i nasmarowałam swoje ciało kokosowym balsamem, lecz w mojej głowie nadal siedziały czarne wizję dzisiejszego dnia. Co jeśli ktokolwiek mnie rozpozna i skompromituję przez Zayn'em i jego matką? Naprawdę się tego obawiałam, bądź, co bądź polubiłam tą kobietę i nie chciałabym źle wypaść w jej oczach. Co jeśli któreś z nich zapyta o moją pracę? Aby pozbyć się tych myśli postanowiłam całkowicie zając się przygotowaniami do obiadu.
Dwie godziny później byłam już ubrana, umalowana i gotowa do wyjścia, pozostało mi jedynie czekać na wiadomość od Pana Dupka. Niestety ta cała moja przysługa była powiązana z podaniem mu mojego adresu oraz numeru telefonu. Miał tylko nadzieję, że później mnie nie będzie nękał, ani nic w tym stylu. Zaśmiałam się cicho z powodu własnych myśli i w tym samym momencie usłyszałam sygnał przychodzącej wiadomości.
Od Pan Dupek:
Czekam na panią, panno Ugh, na dole. 
Jak widać, mulat prosi się o bliskie spotkanie mojej nogi z jego kroczem. Westchnęłam przeciągle i łapiąc ze stołu klucze, opuściłam mieszkanie. Zamknęłam dokładnie moje małe królestwo i zbiegłam szybko po schodach na dół, gdzie w samochodzie czekał Zayn. Pośpiesznie zajęłam miejsce obok niego i zadałam pierwsze pytanie, które pojawiło się w mojej głowie, gdy tylko go ujrzałam.
- Jeszcze raz, powiesz lub napiszesz do mnie Ugh, a obiecuję, że dostaniesz w kopa w jaja! - Krzyknęłam lekko zirytowana - A teraz powiedz mi łaskawie, jak zamierzasz udawać, ze jesteśmy narzeczonymi, skoro nic o sobie nie wiemy? - Spojrzałam w jego stronę i jestem pewna, że przez jego twarz przemknęło zdezorientowanie.
- No cóż.. Możemy zagrać w dwadzieścia pytań. - Powiedział tak jakby sam siebie chciał przekonać do tego pomysłu.
- To nudne! - Wydęłam dolną wargę. - Dziesięć pytań, bo inaczej umrę z nudów, zanim dojedziemy na miejsce. Przytaknął głową i zadał pierwsze pytanie. 
- Ulubiony kolor?
- Biały, a Twój?
- Czarny. 
Kolejne pytania dotyczyły potraw, miejsc, ogólnie upodobań. Muszę przyznać, że Panu Dupkowi nawet udało się mnie zawstydzić, gdy powiedział, że jego ulubioną melodią jest mój głos. Czułam, że moje policzki pokrywają się dorodnymi rumieńcami, lecz niedane mi było nawet o tym pomyśleć, ponieważ wtedy padło pytanie, którego tak bardzo się obawiałam, przez cały czas moich przygotować i całą tą durną grę.
- Gdzie pracujesz, Summer? 

*******************************************************************
Nie mam nawet siły pisać notatki. 
Jeśli coś jest nie tak to przepraszam. :x


jeśli przeczytałeś/aś - skomentuj. <3

12 komentarzy:

  1. Matko to jest boskie :**** kocham się miśka. Blog jest cudowny jak rozdział na każdym twoim blogu, ale tym to kompletnie mnie zaskoczyła. Jesteś mega utalentowana :3 mam nadzieję, że dostaniesz cudownej weny na kolejny rozdział i na rozdziały na twojego drugiego bloga HE :**
    Jestem strasznie ciekawa gdzie ona pracuje. Prostytutka??? Chyba to obstawiampo tej kłótni z tamtą babą na ppoczątku i jej wypowiedzi w tym rozdziale.
    No nic czekam na szybkiego nexta kochanie hahaah rozwaliła mnie ta akcja z mamą Zayna hahahh
    NEXT, NEXT <3333

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny jak zwykle już nie moge sie doczekać kolejnego rozdziału pisz jak najszybciej :* ~Kinia

    OdpowiedzUsuń
  3. Łał rozdział super!
    Zazdro talentu.
    Już nie mogę się doczekać co odpowie Summer .
    Domi :-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny blog :)
    Chciałabym cię poinformować, że na Recenzje Opowiadań pojawiła się ocena twojego bloga! Serdecznie zapraszam!

    http://recenzje-opowiadan-one-direction.blogspot.com/2014/07/33-hypnotic-eyes.html

    OdpowiedzUsuń
  5. kocham♥ wgl cała fabuła jest świetna :) pisz dalej pisz i czekam na next #/Olczi xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam ,kocham <3 daalej

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże uwielbiam ten blog !!;)
    http://naprawic-dusze-1d.blogspot.com/?m=1 zapraszam do mnie i przepraszam za spam :)
    Camilla jednego dnia stracila 3 bliskie jej osoby.Co sie stanie gdy prawda o jej bracie i jego czynach wyjdzie na jaw ?Porwanie, praca, seks, pomoc.To ostatnie przyjdzie z nienacka i niespodziewanie.Czy bedzie szczesliwa? Dowiesz sie czytajac to opowiadanie.
    Informuje ze jest duzo przeklenstw i erotycznych scen. Byłabym wdzięczna że zajzysz i zostawisz po sobie ślad.

    OdpowiedzUsuń
  8. OmB załatwił ją ale prosze niech ona powie prawde chce zobaczyć jego rekcje i czy naprawde to jest Pan Dupek. Cudowne oni są udowni... Ale niech SDummer powie prawde opowie jak do tego doszło i on i ona i wg i to będzie piękna chora miłość całuski i dawaj szyblko next ZN♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział ! Cudowny !

    Ja naprawdę nie wiem, jak można tak genialnie pisać. Masz talent. Wielki.

    Dobra, nie przedłużam już. ;)
    Życzę weny i czekam na next !

    Buziaki, Oluu *-* (Dawniej Olussia ;3)

    P.S. Zapraszam do mnie: http://leonetta-never-lose-hope.blogspot.com/?m=1 ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Thanks in favor off sharing such a good opinion, aricle is fastidious, thats why i
    have read it fully

    Also visit mmy bog ... Forex trading Strategies

    OdpowiedzUsuń

KOMENTARZE MOTYWUJĄ DO PISANIA NASTĘPNEGO ROZDZIAŁU. <3 DZIĘKUJE ZA KAŻDY Z NICH. <3